Jak właściwie czujemy zapach.

    W tym temacie napisano już sporo tekstów, książek i artykułów. Ta wiedza jest dostępna ale postaram się to pozbierać w miarę przystępnie i skrótowo.

    Bodziec zapachowy jaki odbiera nasz mózg - tak, właśnie on jest odpowiedzialny za to co faktycznie czujemy, swoją drogę zaczyna w nozdrzach. Znajduje się tam nabłonek węchowy, już od około 3-4 miesiąca od urodzenia mały człowiek zaczyna rozróżniać zapachy. Już wtedy powoli zaczyna się budować powoli system skojarzeń węch-odczucie-pamięć. Ale wróćmy do drogi jaką pokonuje zapach. W nozdrzach trafia na receptory węchowe - mamy ich około 400, każdy z nich odpowiada kilku molekułom zapachowym i jest zakodowany w innym genie. Następnie wiąże się z nimi (istnieją dwie teorie tj. drgań i kształtów ale to materiał na osobny wpis) co powoduje wysłanie odpowiedniego sygnału do kłębuszków węchowych i komórek mitralnych. Następnie sygnał jest wstępnie przetwarzany i przesyłany dalej do mózgu gdzie jest interpretowany. 

    Mózg na podstawie pamięci zapachowej i przywiązanych do danych bodźców wywołuje emocje związane z danym zapachem. Tak, czujemy zapachy mózgiem i dodatkowo powodują one konkretne emocje na bazie skojarzeń. Podam prosty przykład - jako dziecko w etapie budowania wspomnień zapachowych, upadacie na kamień koło krzewu bzu, który właśnie kwitnie. Macie paskudnie bolące i krwawiące kolano - w przyszłości nie będziecie lubić zapachu bzu, będzie się wam podświadomie kojarzył z bólem i raną. 

Zróbcie mały test - opiszcie jak dla was pachnie ten obraz, potem pokażcie to zdjęcie koledze z pracy albo innej osobie i niech ona opisze swoje skojarzenia zapachowe - zobaczycie różnicę jeśli nie macie tożsamych wspomnień z dzieciństwa.

     Z jednej strony to nic dobrego - nie mając świadomości, przez lata tworzyły się powiązania zapachowe, których geneza nie jest dla nas zrozumiała. Z drugiej strony znając ten system możemy kreować swój węch - tak! Można swój narząd węchu uczyć i nim w pewnym zakresie zarządzać.

 

Komentarze